Po miesiącu podróżowania opuściliśmy Ekwador, wyruszając na południe. Po około 12 godzinach podróży z krótkim postojem w Chiclayo dotarliśmy do Trujillo. Przeprawa przez granicę była zaskakująco sprawna, przy jednym kontuarze zarejestrowano nasz wyjazd z Ekwadoru oraz wjazd do Peru.Warto zaznaczyć że kontuar ów był na wysokości nosa przeciętnego europejczyka, miejscowi musieli zatem stawać na palcach aby podać dokumenty do kontroli. Tutejsze autobusy jeżdżą przepisowo 60 km/h co znacznie wydłuża i tak długi czas podróży. Krajobraz peruwiańskiego wybrzeża jest odmienny niż ekwadorskich gór, za oknem widać niekończącą się pustynię z malutkimi wydmami porośniętymi kępkami trawy oraz pustymi zabudowaniami. Ani drzewa ani żywej duszy, tylko droga, piasek i majaczące w oddali Andy.
H.
Do Trujillo trafiliśmy trochę przypadkiem, zrobiliśmy sobie przerwę w dorodze do Caraz (Cordillera Blanca). Chiclayo wydawało się hałaśliwe i zatłoczone, postanowiliśmy zatrzymać się 200 km dalej.
W Trujillo tanim i sprawnym środkiem transportu okazały się taksówki. Znaleźliśmy tani i wygodny hostel bez problemu. Jednak miasto nas zaskoczyło. Muszę przyznać, że opierając się na relacjach spotykanych dotąd ludzi miałam przekonanie, że jedziemy do pięknej, ale biednej krainy, w której jedyną wysepką cywilizacji jest Lima. Oczywiście przekonanie było błędne. W Peru jest kilka miast po kilkaset tysięcy mieszkańców i Trujillo do nich należy. Miasto wydaje się bliższe europejskim niż te, które odwiedziliśmy w Ekwadorze. Transport również, jest droższy i jest go mniej. Samo Trujillo posiada piękną starówkę z placami, na których miło spędza się czas. Jedzenie, kawa, piwo, noclegi są tańsze niż w Ekwadorze. Wreszcie można zjeść niesłodzoną bułkę, w Ekwadorze trzeba było się naszukać, żeby dostać pieczywo bez cukru. Ciepło, ale nie gorąco, właśnie mają wiosnę. Wieczorem nawet trafiliśmy do knajpy, gdzie można było posłuchać fajnej muzyki na żywo. Po miesiącu egzotyki, tęskni nam się już trochę za europejskimi klimatami i choć nie przyjechaliśmy ich tu szukać, frajdą było je znaleźć. Nie jestem pewna czy Trujillo jest miejscowością, do której warto jechać 9 godzin z Limy, ale na pewno warto zrobić tu przystanek jeśli ma się czas i ochotę.
A.