Udało się, weszliśmy na Machu Picchu! Montana Machu Picchu też została zdobyta. Rano wydawało się, że przy wchodzeniu będzie nam towarzyszyć deszcz, ale ostatecznie trochę opóźniliśmy wyjście i przestało padać. Nie skorzystaliśmy z busików kursujących chyba co 5 minut i wspięliśmy się sami (450m w górę). Zajęło nam to półtorej godziny i znacznie uszczupliło starannie regenerowane wczoraj zapasy energii. Montana Machu Picchu okazała się również sporym wyzwaniem, kolejnych około 550 m w górę po schodach i kolejne półtorej godziny wspinaczki.
A potem trzeba było zejść...
Miejsce jest niezwykłe, trudno dostępne, przedziwna architektura świątyni. Turystów nie było tak wielu, sezon już się skończył. Jednak jeśli ktoś zamierza zdobywać Wayna Picchu lub Montana Machu Picchu polecam wjazd autobusem. Ponad 1000m metrów wspinaczki, a potem zejścia może dać się we znaki.
Widoki są fajne choć doskonale znane ze zdjęć. Żałuję trochę, że nie wzięliśmy przewodnika, ale trudno sobie nawet wyobrazić ile to mogło kosztować. Czy było warto? Napiszę jak mnie przestaną swędzieć bąble po ukąszeniach meszek. Na razie mam opuchniętą i swędzącą nogę. Gdyby mi dziś ktoś za darmo proponował powtórną wycieczkę, nie zdecydowałabym się. Gdyby ktoś mi wcześniej opisał wszystkie trudy dotarcia na Machu Picchu, zdecydowałabym się prawdopodobnie, ale tylko z ciekawości, co tak przyciąga ludzi w to miejsce.
A.
Porady praktyczne:
Pozas sezonem bilety do ruin in na górę Machu Picchu kupiliśmy dzień wcześniej w Aguas Calientes bez problemu, mieli jeszcze nawet bilety na ten sam dzień. Na wejście na Wayna Pichchu nie ma szans, dzienny limit wejścia wynosi tylko 400 osób, to trzeba planować dużo wcześniej.
Zaraz po przekroczeniu bramy wejściowej są jedyne dostępne toalety, nie ma punktów z wodą ani z jedzeniem, warto więc wziąć je ze sobą zwłaszcza jeżeli planujemy wspinaczkę. Spożywanie prowiantu jest formalnie zakazane, lecz dyskretnie można to zrobić gdzieś gdzie strażnicy nie widzą.
Pogoda zmienia się co chwilę więc warto wziąć ubrania na każdą okazję , uwaga na słońce! jak wyjdzie zza chmur praży niemiłosiernie.
Uwaga na meszki!. Spodziewaliśmy się chmar meszek które nas zaatakują jawnie chmarami, to osłabiło naszą czujność. Są niewidoczne, podstępne i atakują pojedyńczo. Zupełnie niewiadomo kiedy zostawiają czerwone swędzące ślady. W przeciwieństwie do komarów nawet cienkie ubranie dobrze przed nimi chroni, nagą skóre rąk, kostek, szyji obowiązkowo chronić repelentem.
Przed bramą wejściową są restauracje w których można kupić małą wodę za 8 SOL, kanapkę za ponad 20 SOL lub wybrać się do bufetu typu "wchodzisz i jesz ile chcesz" za 40 USD. Aby trochę zaoszczędzić warto zejść szlakiem pieszym do Aguas Calientes 4 schodki w dół do wiaty, tam prawdopodobnie czeka na was sprzedawca z wodą po niższej cenie.
H.