Wyspa pochodzenia wulkanicznego położona około 3000 m od stałego lądu. Raczej płaska nie licząc kilku wzniesień wulkanów, których kratery zalane są wodą. Drzewa rosną tylko w części centralnej wyspy, pozostałe tereny pokryte są łąkami. Wszędzie unosi się zapach ziół. Słońce, gdy wyjdzie zza chmur mocno przygrzewa, chmury i wiatr przynoszą ulgę. Jest ciepło. Od czasu do czasu pada rzęsisty deszcz, ale nawet kiedy pada ciągle jest ciepło. W końcu zbliża się pierwszy dzień lata.
Turyści chyba rozproszyli się po całej wyspie, bo nie widać tłumów. Można spokojnie podziwiać Moai i przemierzać szlaki nie tłocząc się. Moai: monumentalne głowy patrzą smętnie w dal. Ustaliliśmy, że są najprawdopodobniej pomnikami ludzkiej pychy. Bardzo udanymi zresztą. Mają coś w sobie, w swym tęsknym i niezwykle poważnym spojrzeniu w niebo i na horyzont.
Fale są obłędne. Spędzamy mnóstwo czasu obserwując ocean.
A.