Geoblog.pl    Sabbatical    Podróże    Na południe od Ameryki    Bilans strat i zysków oraz o czym pamiętać jadąc do Ameryki Południowej
Zwiń mapę
2015
26
lut

Bilans strat i zysków oraz o czym pamiętać jadąc do Ameryki Południowej

 
Kolumbia
Kolumbia, Bogotá
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 38739 km
 
Wracamy !
Po prawie pół roku w podróży, rachunek zysków i strat jest w przybliżeniu następujący.

Straty:
Dwie czapki, jedna nadal dryfuje gdzieś wśród wysp Galapagos, druga została w taksówce.
Jeden Buff ( takie coś na głowę) postanowił zostać na karaibskiej plaży.
Multitool, był uszkodzony i nie nadawał się do obrania ogórka lecz ochrona lotniska dopatrzyła się w nim narzędzia zdolnego do samodzielnego porwania samolotu, musiał więc zostać.
Prawie 10 kg tłuszczyku pieczołowicie gromadzonego przez ostatnie lata, chociaż w tym przypadku to jest raczej zysk niż strata.
Buty, trampki, koszulki nie wszystkie przetrwały trudy podróży.

Zyski: Czas tylko dla siebie, niesamowite miejsca, mnóstwo zdjęć, nowe plany.... w tej chwili nie da się policzyć.

Pozytywne zaskoczenie: Po Ameryce Południowej podróżuje się zaskakująco łatwo, przy komunikatywnej znajomości hiszpańskiego i tolerancji na trochę niższe standardy higieniczne.

Negatywne zaskoczenie: Argentyna. Koszty transportu nie dają szansy na swobodne powłóczenie się po kraju, trzeba dokładnie wiedzieć dokąd chce się pojechać i minimalizować przemieszczanie się, co przy tak ogromnym kraju jest trudne.

Zdrowie: Poza kilkoma niezbyt uciążliwymi incydentami gastrycznymi, bezproblemowo. Polecam XIFAXAN, pomaga szybko i skutecznie.

O czym pamiętać wybierając się do Ameryki Południowej:

Hiszpański, komunikatywna znajomość języka ułatwia wszystko.

Co najmniej 2 karty bankomatowe z różnych systemów i różnych banków : Meastro, Mastercard lub Visa, American Express jest praktycznie nieprzydatny.

Adaptery do gniazdek: na północy obowiązuje standard amerykański , bardziej na południe spotkamy wtyczki europejskie i australijskie.

Pieniądze. Są miejsca gdzie można bardzo oszczędzać, lecz na przykład na Wyspach Galapagos jak nie zapłacisz za prom 60 USD to prawie nic ciekawego nie zobaczysz.

Na pustynię i Salar de Yyuni konieczne są okulary przeciwsłoneczne, czapka, krem z filtrem co najmniej 30.

Soroche, czyli choroba wysokościowa to nic wielkiego, trochę zadyszki i mniejszy apetyt. Nie można jednak jej ignorować, przy nagłej zmianie wysokości warto dać sobie trochę czasu na adaptację.

Do dżungli koniecznie repelent z dużą zawartością DEET, nie ma tu miejsca na ekologiczno-alergologiczne dyskusje nad szkodliwością tego środka, ma być skuteczny. Standardowym obuwiem przyjezdnego turysty w dżungli są współdzielone kalosze. Jeżeli ktoś z wiadomych względów nie toleruje noszonego obuwia niech zaopatrzy się w nowe przed wycieczką.

Zasady bezpieczeństwa obowiązują te same co wszędzie: nie łazić po nocy ze złotym zegarkiem i smartfonem, unikać ciemnych uliczek, unikać ludzi którzy nam się podejrzanie przyglądają, nie kupować narkotyków. Jeżeli szukamy pomocy lub wskazówki przyjmijmy zasadę że to my wybieramy osobę którą poprosimy o pomoc.

Ryzyko skimmingu (kopiowanie kart kredytowych ) jest bardzo realne, sami padliśmy jego ofiarą.

Lekarstwa: na problemy gastryczne polecam XIFAXAN, na malarię proponuję konsultację z lekarzem. W Iquitos mówią że malaria jest w dżungli, w dżungli mówią że malaria jest w mieście, w tej sytuacji sami musicie decydować.
No i najważniejsze, nie mam wątpliwości że naprawdę warto !

H.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2015-02-27 15:28
Podsumowanie i uwagi dla kolejnych wędrowców bardzo cenne!
życzę szczęśliwego powrotu i następnych równie ciekawych wypraw.
Dziękuję za relację i to ,że mogłam powędrować z Wami :)
 
 
Sabbatical

Agnieszka i Hubert
zwiedzili 5% świata (10 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 146 komentarzy146 442 zdjęcia442 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróże
02.02.2016 - 11.02.2016
 
 
02.09.2014 - 28.02.2015