Po wysiłkach i wrażeniach poprzedniego dnia postanowiliśmy trochę odpocząć i po śniadaniu poszliśmy do termalnych kąpielisk. Moczyliśmy się w ciepłej, brudnożółtej ale bardzo zdrowej wodzie po czym wskakiwaliśmy do basenu z wodą lodowatą, doprowadzaną prosto z wodospadu. Spodobało nam się hartowanie ciał i liczymy na długotrwały efekt.
Baños jest miejscowością uzdrowiskową i turystyczną. Mnóstwo sklepików z rękodziełem, mydłem (dosłownie) i powidłem. Mnóstwo agencji turystycznych dla spragnionych przygód, restauracji, kawiarni, właściwie można łatwo znaleźć prawie wszystko. Wyraźnie jednak widać, że jesteśmy poza sezonem, połowa kramów zamknięta, turystów błąka się niewielu. żadnych problemów z hostelem bez rezerwacji. Atmosfera jest przyjemna, nie ma pośpiechu, a ludzie uśmiechają się tu częściej niż gdziekolwiek.
Uparcie chodzimy na miejscowy rynek na obiady, które tu w wersji lokalnej składają się z rosołu z dodatkami (mięso z kurczaka lub kury, ziemniak, kasza lub ryż, cebula i zielenina). Drugie to najczęściej "seco de carne/pollo" czyli mięso wieprzowe lub kurczak z ryżem, surówką, smażonym ziemniakiem, dodatkowo pojawia się opcjonalnie np. awokado lub jajko smażone. Posiłek kosztuje 2,5 USD i nam akurat odpowiada, ale tylko raz dziennie. Kolację sporządzamy sami z owoców, chleba i herbaty. Dziś do chleba będzie awokado. Owoce są tu pyszne, różnorodne i tanie, chętnie poznajemy nowe smaki np.: różowe banany, granadilla, melon pisanka, papaja ... .
Mimo, że jest to miejsce turystyczne, ceny są bardzo przyzwoite.
Hostel pokój dwuosobowy - 9.5 USD od osoby (Chimenea hostel)
Śniadanie w hostelu - ok 3.5 USD (omlet z tostem, kawa, sok)
Obiad, lokalny 2.5 USD, restauracyjny od 5 USD w górę
Owoce np. za awokado, 3 banany, 2 x granadilla, 1 papaja = 2 USD
Wstęp do kąpielisk - 2 USD
Trekking po okolicznych szlakach i podziwianie widoków - gratis
Baños de cajón - 4 USD
Wycieczka cyrkowozem szlakiem wodospadów 5 USD
Wrażenia - bezcenne
Agnieszka