Kto jest najważniejszym przedstawicielem nowego odwiedzanego kraju,bogactwa jego kultury, miejscowych zwyczajów i świadectwem bezpieczeństwa oraz uczciwości ? Prezydent, premier, policjant .... niestety nie, to taksówkarz! Jest on najczęściej pierwszą i ostatnią osobą z którą wchodzimy w niepewną społeczną interakcję. Nie wszyscy taksówkarze oszukują, nawet w Turcji, lecz nigdy nie masz pewności na kogo dzisiaj trafisz. To co nam się przytrafia to są naprawdę drobne przekręty, najprostszy z nich to kiedy nie możemy znaleźć hostelu i krążymy w pobliżu zbierając bonusowe punkty na taksometrze. W innym przypadku kierowca żąda dodatkowej opłaty za jazdę w niedzielę lub podaje kwotę zupełnie różną od tej na liczniku. Wydaje się że w zawód taksówkarza wpisana jest "putinowska uczciwość", czyli robię co chcę kłamiąc w żywe oczy że to nie ja a wy i tak nie możecie nic mi zrobić. Druga grupa zawodowa z którą spotyka się turysta to kelnerzy, którzy np. w Chile i Kolumbi często dopisują "dobrowolny" napiwek do rachunku. Na tym nie koniec drobnych oszustów, dzisiaj na przykład sprzedano nam bilet na autobus do Santa Marta który tam nie jechał. W pewnym momencie autobus opustoszał i kazano nam się przesiąść do innego pojazdu którym kontynuowaliśmy podróż do celu.
Drobne oszustwa - wielki problem bo tracimy zaufanie, o wszystko musimy się pytać dwa razy a i tak robią nas w balona.
No i czar Kolumbii jako miejsca przyjaznego prysł jak bańka mydlana. Na nic przemowy prezydentów i kampanie reklamujące kraj, wielkie idee upadają po spotkaniu z taksówkarzem.
H.